Ja mam w planach Sylwester na Mazurach, chociaż nie ukrywam, że impreza nad morzem również była kusząca. Mieszkam w górach więc przy takich okazjach zazwyczaj wybieram inne klimaty :)
Strzelanie fajerwerkami z nadmorskiej plaży to rozrywka jedyna w swoim rodzaju. Trzeba się tylko zawczasu upewnić, żeby trzymać się odcinków do tego wyznaczonych. A gdyby tak jeszcze każdy przyszedł 1 stycznia i posprzątał trochę po sobie, byłby ideał - w Polsce chyba nieosiągalny. Co nie zmienia faktu, że sylwester nad Morzem Bałtyckim to rzecz naprawdę godna polecenia.
Sylwester to okazja do zrobienia się na bóstwo i wyjścia z domu. Jak fanką fajerwerków nie jestem to cała tą otoczkę Sylwestrowego balu lubię :) Wyjazd też jak najbardziej na tak. Nie ważne czy nad morze czy w góry.
Sylwester w górach ma swój niepowtarzalny klimat :) W muszyńskim hotelu Klimek również przygotowujemy się do niego, z niecierpliwością odliczając dni. Tym razem zawita do nas sama Królowa Śniegu!
A ja tam wolę sylwestra w domu, po swojemu spędzić wolny czas i Nowy Rok. Po co na siłę wychodzić na jakąś imprezę tylko dlatego, że "inaczej nie wypada" albo gdzieś wyjeżdżać. Odpowiednio zrobione zapasy, ulubione albumy w odtwarzaczu, w odwodzie jeszcze kilka filmów do obejrzenia, ewentualnie jeszcze bateria fajerwerków do odpalenia gdzieś z ulicy czy podwórka. Taki sylwester też może być przyjemny.